Chodzi lisek koło drogi …

Chodzi lisek koło drogi …

Coraz częstsze spotkania dzikich zwierząt w miastach. Do takiego doszło niedawno w centrum Gdańska na osiedlu Przymorze. Mieszkańcy domu zauważyli nieproszonego gościa dotychczas kojarzonego jako mieszkańca lasów.

Poranek 18 lutego bieżącego roku zapoczątkowany niespodzianką w postaci wizyty lisa w przydomowym ogrodzie. Pierwsze zdjęcie zostało wykonane przez okno. Ponieważ lis nie reagował na poruszające się osoby, fotografujący postanowił wykonać więcej zdjęć z tarasu.

Fotograf był zdumiony zachowaniem zwierzaka, który nie reagował na osoby znajdujące się na tarasie i wręcz pozował do zdjęcia.

Zastanawiające jest to, dlaczego leśny chytrusek zjawił się w centrum miasta, jak wszedł na ogrodzoną ściśle posesję.

Jest tu również i inny znak zapytania. Czy przypadkiem lis nie był chory na wściekliznę, dlatego nie bał się ludzi. Przecież to typowy zwierzak leśny, uciekający od ludzi i rzadko widoczny w lesie przez postronnych obserwatorów. Można również wysnuć wniosek, że miasto to również łatwy sposób na zdobycie pokarmu, które wyrzucamy do śmietników. Niestety część naszych współobywateli świadomie pozostawia resztki jedzenia przy śmietnikach lub świadomie dokarmia dzikie ptaki i zwierzęta, nie uwzględniając zagrożenia, które prokurują. Dotyczy to szczególnie niebezpiecznych sytuacji związanych z watahami dzików, które swobodnie poruszają się po miastach naszego kraju. Sposobem na ukrócenie tego zjawiska jest odławianie i wywożenie w głąb lasów. Zjawisko to jest bardzo niebezpieczne przy spotkaniach lochy prowadzącej warchlaki, ponieważ w obronie maluchów potrafi zaatakować ludzi.

Autor tekstu F.K.
Autor zdjęć H.T.

Wróć

Fundacja Ochrona Polskich Lasów
83-333 Garcz, ul. Widokowa 2

Nr konta: Bank BOŚ 60 1540 1098 2059 0001 7519 0001